Wincenty Kozłowski

„Dobrych ludzi, nikt nie zapomina”

Śp. Wincenty Kozłowski urodził się w dniu 1 stycznia 1933 r. w Międzyrzecu Podlaskim. Jego ojciec był murarzem, zaś matka gospodynią domową. W 1940 roku w swoim rodzinnym mieście rozpoczął naukę w szkole podstawowej. Dwa lata później Niemcy zabrali Mu ojca do obozu koncentracyjnego w Dębicy pod Krakowem, skąd już nie powrócił. Matka została z czwórką dzieci. W 1947 roku ukończył szkołę podstawową i wyjechał do Szczecina, aby kształcić się w Państwowym Liceum Pedagogicznym. Ukończył je w 1951 i otrzymał nakaz pracy do szkoły w Kamieniu Pomorskim. W 1953 roku ukończył kurs dla niewykwalifikowanych nauczycieli wychowania fizycznego szkół średnich i został powołany do służby wojskowej. Po jej odbyciu pracował nadal w Kamieniu Pomorskim.
W dniu 1 września 1957 roku rozpoczął pracę w Liceum Ogólnokształcącym w Terespolu. Od pierwszego września1970 roku pracuje jako nauczyciel przysposobienia obronnego. Jako nauczyciel, wychowawca i działacz społeczny zdobył w szkole powszechne uznanie i szacunek przełożonych, kolegów i uczniów. Poza pracą zawodową znajduje czas na pracę społeczną – jest członkiem miejsko – gminnego zarządu LOK. Wincenty Kozłowski był aktywnym propagatorem na terenie swojej szkoły sportów obronnych, szczególnie strzelectwa. Drużyna LO w Terespolu wielokrotnie zajmowała pierwsze lub drugie miejsce w zawodach strzeleckich o puchar Kuratora Oświaty i Wychowania i „Srebrny Muszkiet”
Ważne miejsce w działalności nauczyciela PO w szkole to rekrutacja młodzieży męskiej do wojskowych szkół zawodowych. W tej dziedzinie LO w Terespolu znajdowało się w czołówce szkół województwa. W dużej mierze było to jego zasługą, ponieważ problematykę rekrutacji młodzieży traktował jako ważną dziedzinę swojej działalności. Właśnie temu celowi służyły: spotkania z kadrą zawodową wojska, wyjazdy młodzieży do szkół wojskowych, eksponowanie w szkole fotogramów WAF, informatorów, plansz, rozmowy z uczniami itp. W rezultacie, co roku spora grupa chłopców zgłaszała się do wojskowych szkół zawodowych, np. w roku szkolnym 1977/78 zgłosiło się 11 uczniów. Corocznie uczestniczył w letnich obozach PO. Najczęściej był dowódcą plutonu lub kompanii. Jak wspaniałe były to obozy świadczą wspomnienia uczestników, naszych absolwentów. W 1976 r uzyskał tytuł magistra wychowania fizycznego w Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie i został powołany na stanowisko profesora szkoły średniej.
Wincenty Kozłowski za swoją pracę z młodzieżą był wielokrotnie nagradzany przez dyrektora szkoły (1982, 1983, 1992) i kuratora oświaty (1973,1976, 1985). Otrzymał również wiele odznaczeń:
– 1975 r – Złoty Krzyż Zasługi
– 1977 r- Złota Odznaka Związku Nauczycielstwa Polskiego
– 1979 r.- Honorowa Odznaka za Zasługi w Sporcie Szkolnym, Złota Odznaka Zasłużony
Działacz Ligi Obrony Kraju
– 1980 r – Medal Komisji Edukacji Narodowej, Brązowy Medal za Zasługi dla Obronności Kraju, Srebrna Odznaka Zasłużony Działacz Kultury Fizycznej
– 1981 r – Brązowy Medal za Zasługi dla Ligi Obrony Kraju
– 1986 r – Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski.
Po 34 latach pracy w dniu 31 sierpnia 1985 roku przeszedł na emeryturę. Jednak nie rozstał się ze szkołą. W niepełnym wymiarze nadal uczył P O.
Śp. Wincentego Kozłowskiego poznałam w 1980 roku, jako studentka AWF
w Białej Podlaskiej odbywałam u niego dwukrotną praktykę. Był wspaniałym opiekunem. To w jego obecności stawiałam pierwsze, nieporadne kroki jako nauczyciel. Przekazał mi ogromną wiedzę, a uwagi czynił dyskretnie i taktownie. Nigdy nie używał słowa „źle”. Przeciwnie!- przyznawał, że i On się czegoś ode mnie nauczył. Od razu zauważyłam, że młodzież go kocha. Był dla niej niekwestionowanym autorytetem.
W jednej z kronik sportowych z 1965 roku przeczytałam artykuł:, ”Jeśli mowa o Terespolu to nie można nie wspomnieć o nauczycielu wychowania fizycznego z miejscowego LO Wincentym Kozłowskim. Mistrzów Polski nie wychował. Ale jego uczniowie zgarniają większość czołowych miejsc w imprezach powiatowych i międzyszkolnych. Poza tym, grupę sportowców z liceum terespolskiego można poznać w wielkim tłumie. Wyróżniają się, bowiem czystością i schludnością strojów oraz kulturą osobistą”. Artykuł podpisał Jerzy Kozicki.
Śp. Wincenty Kozłowski wielokrotnie przygotowywał dziewczęta do zawodów „ Sprawni jak żołnierze” – z różnym skutkiem. Tak było i w 1992 roku. Wygrał z dziewczętami eliminacje rejonowe i wojewódzkie. Był jeszcze z nimi na zawodach strefowych w Kielcach 23-24 maja. Niestety pojawiły się pierwsze objawy choroby. Trzeba było zostać w szpitalu. Na zawody centralne do Garczyna w dniach 6-7 czerwca jechałam z nadziejami, a także obawami. Był to pierwszy udział w finale, a do tego bez Pana Kozłowskiego! Zawody te na zawsze utkwiły w mojej pamięci.. To w ciągu tych dwóch dni tak naprawdę, dotarło do mnie, co to znaczy: ”mieć autorytet wśród młodzieży” Przed konkurencjami słyszałam ciągle motywujące się dziewczęta: „Pamiętajcie! To dla Wicka”. Gdy przed biegiem na 600m usłyszałam słowa Małgorzaty Chirczuk: „Będę gryzła ziemię, a dobiegnę!”- zrozumiałam, że Pan Wincenty Kozłowski jednak wychował Mistrzynie Polski!
Po powrocie Wicka ze szpitala wstąpiła we mnie nadzieja, że będzie jak dawniej. Niestety, gdy odwiedzałam go w domu zauważyłam, że z dnia na dzień opada z sił i tylko oczy pozostały wciąż te same. Mądre, mimo bólu uśmiechnięte i dobre.
Odszedł od nas 11 września 1992 roku.
„Non omnis moriar!!!”- „Nie wszystek umrę!!!”. Żyje w naszych sercach, we wspomnieniach przyjaciół i wychowanków. Żyje ze Swoją i naszą Panią Zosią o szczerym, złotym sercu. Żyje w Biegach Ulicznych przemianowanych na Memoriał Jego imienia.
Dla mnie zawsze będzie niedościgłym wzorem nauczyciela i wychowawcy. Chciałabym Mu dorównać!.
„ A Ty żeglujesz daleko, Twój okręt gdzieś płynie po niebie,
wysyłasz nam czułe sygnały, jak znaki serdeczne od Ciebie”.

Krystyna Pucer

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *